Rzucił mi jabłko. Nie miałam ochoty go jeść ale zjadłam bo nie miałam co robić. Gryzłam je małymi kęsami.
- Smakuje ci?- zapytał mnie Kaspar.
- Tak ale... - zająkałam się - ale... Po prostu nie jestem głodna.
- To chodź, widzę, że jesteś śpiąca - powiedział do mnie tonem, którym do mnie jeszcze nie mówił - powiem ci gdzie jest pokój, schodami na górę i po prawej.
Ana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz