Cholerny pech. Musiałam zostać z tym debilem.
Oparłam się o ścianę z założonymi rękami i spojrzałam na niego lekko przekrzywiając głowę na bok. Napotkał moje zaciekawione spojrzenie i posłał mi promienny uśmiech. Pokazałam mu środkowy palec i, nie czekając na niego, ruszyłam w stronę stołówki. Usłyszałam, że ruszył za mną.
Criminal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz