Wracając z lasu zobaczyłem jakiś cień, który szybko wchodził do sali treningowej. Poszedłem za nim. Doszedłem do miejsca, w którym stał cień i szybko wszedłem do pomieszczenia. Zobaczyłem dość niespotykany widok. A propoş jakiś ktoś leżał na podłodze twarzą do ziemi a nad nim z triumfalnym uśmiechem na ustach stała Ana.
-Żyje-powiedziała tylko tyle i zostawiła mnie sam na sam z tym kimś.
Zbliżyłem się do postaci. Chciałem pomóc jej wstać, ale postać błyskawicznie się podniosła. Osobą która stała przede mną był wysoki wampir o potarganych włosach i czarnych oczach.
Jego koszulka była cała w krwi, ale rany już się zagoiły.
-Lepiej nie zadzierać z Aną-powiedziałem do chłopaka-A tak na marginesie Criminal jestem.
-Kaspar-odpowiedział-A ja myślałem, że wampiry trzymają się razem...
Kaspar?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz