Chłopak wykręcił mi ręce za plecami i poprowadził gdzieś korytarzem. Próbowałam mu się wywinąć, ale trzymał mnie mocno.
Przestałam się szarpać, czym uśpiłam jego czujność. Wywinęłam się mu i wbiłam kły w jego szyję powalając go na podłogę. Wydał z siebie cichy okrzyk zaskoczenia.
Nagle poczułam jak czyjeś ręce odciągają mnie od chłopaka i odrzucają na bok. Gdy tylko odzyskałam równowagę ruszyłam na przeciwnika. Nie zdążyłam go dopaść, bo chwycił przewieszony przez ramię łuk, naciągnął strzałę na cięciwę i wystrzelił celując w moją pierś. Osunęłam się w ciemność...
Katy? Criminal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz