Translate

piątek, 22 maja 2015

Od Ayato

Aya zdezorientowana otworzyła oczy. Znajdowała się w ciemnym lesie. Jedynym źródłem światła były przebijające się gdzie nigdzie promienie słońca. "Gdzie ja jestem?" przemknęło jej przez głowę. "Kim jestem...?". Z wysiłkiem podniosła się z ziemi, jednak od razu pożałowała tej decyzji. Świat zakręcił jej się przed oczami. Upadłaby, gdyby nie złapała się pobliskiego drzewa. Nagle poczuła ból w prawej ręce. Pełna złych przeczuć spojrzała na nią. Jedno było pewne - była ciężko ranna. Wolała jednak na razie nie odwijać rękawa, w obawie, że osłabiona zemdleje, kiedy zobaczy ranę. Nie chciała zostać w nieznanym terenie, nie wiedziała też jednak dokąd ma się udać. Jak w ogóle znalazła się w takim miejscu? Postanowiła, że pójdzie przed siebie i zobaczy gdzie trafi. Ruszyła więc podpierając się o rosnące wzdłuż jej trasy drzewa, co parę minut robiąc przerwę na odpoczynek. Po jakimś czasie zobaczyła niewielką polanę. Po środku stał stary dom. Wyglądał na opuszczony, jednak kiedy podeszła bliżej dostrzegła dwie osoby siedzące na werandzie. Szybko schowała się za drzewem. Nie, z pewnością nie chciała podchodzić do nieznajomych. Nie wiedziała czemu, czuła niepohamowany lęk przed innymi osobami. Ze swojej kryjówki słyszała ich rozmowę, była jednak tak wycieńczona, że nie rozumiała ani słowa. Udało jej się tylko wywnioskować, że istoty były prawdopodobnie młodymi dziewczynami. Ayato czuła, że słabnie coraz bardziej. "Może one wiedzą, gdzie jestem?". Nie miała nic do stracenia. Wolnym krokiem ruszyła w stronę nieznajomych.

<Ana? Katy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz