Palant mnie pocałował.
A mi się to do cholery podobało!
Zaczęłam poważnie rozważać opcję zabicia go.
Ale może zaraz, za momencik...
Odepchnęłam go od siebie.
- Nie podobało ci się? - miał minę zbitego psa.
- Och, zamknij się - warknęłam.
Kaspar?
Kiedy dodasz tego posta co ci wysłałam już dawno temu?
OdpowiedzUsuńZa rok, może dwa...
UsuńW końcu dodam. Cierpliwości ;)