Uparła się żeby mnie oprowadzić, chociaż mógłbym zrobić to sam. Jak jej się chce to może spróbować, chociaż ta jej gadanina i fałszywy uśmiech doprowadzały mnie do szału. Weszliśmy do domu. Zaczęła mi po kolei pokazywać poszczególne pomieszczenia ciągle przy tym gadając. Gdy znaleźliśmy się na strychu, nie wytrzymałem i pocałowałem ją. Może zamknie się chociaż na chwilę i da mi spokój-pomyślałem, zachwycony perspektywą odrobiny ciszy.
Katy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz