Poszedłem za Aną. Zobaczyłem jak wbiega do jakiegoś pokoju i zatrzaskuje drzwi. Zapukałem. Po chwili czekania zapukałem jeszcze raz. Znowu zero reakcji.
-Ana-powiedziałem cicho, bo wiedziałem, że i tak mnie usłyszy. Drzwi powoli się uchyliły. Zobaczyłem Anę leżącą na łóżku i wpatrującą się w sufit.
-Czemu za mną polazłeś?
-Nie pozwolę spędzić ci całej wieczności zamkniętej w tym pokoju.
Ana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz