- Oprócz nas? Gruby Ben - odpowiedziałam.
- Gruby Ben? - powróżyła Katy.
- Masz problemy ze słuchem? Tak, GRUBY BEN.
- A kto to? - zapytała.
- Kucharz, dealer kamieni, jak lubię na niego mówić - kącik moich ust powędrował w górę.
Patrzyła na mnie pytającym wzrokiem. Westchnęłam.
- Pilnuje magicznych kamieni. Nie wiem, na czym polega ta ich ,,magiczność'', ale tak mówił - wzruszyłam ramionami.
- Mam zacząć się bać, że przypadkiem znajdę w swojej owsiance kamień, bo ten Gruby Ben pomyli go z orzechem? - zażartowała.
- Mało prawdopodobne - odparłam. - One nie przypominają orzechów, chyba, że mylisz orzechy z kamieniami szlachetnymi.
Kat? Obgadałam Grubego Bena :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz